mama jest włoszką, ojciec francuzem więc mówi płynnie w obu językach
urodziła się w małym francuskim miasteczku, którego nazwy nikt nawet nie kojarzy; wyprowadziła się do Paryża jak miała
16 lat, bo tatuś i tak często tam bywał, a ona zawsze czuła, że jest stworzona do czegoś więcej a dwa domy na krzyż i otaczające je pola trochę ją stopowały
mama jest znaną (tylko we Francji) autorką książek, ojciec reżyseruje filmy więc dużo go w domu nie było, ale ma pieniądze więc trochę tym rekompensuje nieobecność
ukończyła Spéos w Paryżu z wyróżnieniem
fotografią interesuje się odkąd w wieku 6 lat dostała aparat na urodziny; od tego czasu praktycznie się z aparatem nie rozłącza
pije zapewne za dużo czarnej kawy i wina
czerwona szminka to nieodłączna część jej wyglądu
w NY zaczyna pracę asystentki Florence Colt, znanej fotografki modowej, która fotografowała między innymi sesje i wybiegi mody Gucci, Jean Paul Gaultier czy Marc Jacobs
sama na boku oferuje prywatne sesje zdjęciowe; w przyszłości wolałaby raczej fotografować wydarzenia polityczne, protesty itp, bo lubi być tam, gdzie coś się dzieje
zażarta feministka, nie nienawidzi mężczyzn, ale woli raczej unikać ich towarzystwa
ma kota imieniem Virginia, po Virginii Woolf która jest jej ulubioną autorka, ale czasem mówi do niej Vivi
zazwyczaj jest wycofana i dość chłodna w stosunku do ludzi, nie lubi mówić o sobie i swoich problemach, ale w rzeczywistości jest dość wrażliwa
w Paryżu zostawiła dziewczynę, choć sama nie jest pewna czy ich związek dalej ma sens, szczególnie na odległość; wyjazd był trochę ucieczką i sposobem na odwleczenie nieuniknionego zerwania